W nocy z soboty na niedzielę zmarł Andrzej Mucha.
Wspaniały kolega, super znawca Parodii. Swoją wiedzą potrafił z pasją opowiadać na małych spotkaniach i przed dużą widownią w Chrudimiu.
Uczestnik i organizator kilku wyjazdów do Boliwii i Argentyny.
Mam w pamięci jego pobyt w naszym domu, podszedł do parzeniszcza z Parodiami, pokiwał z politowaniem głową i powiedział " wywal opisówki, daj ołówek to zrobię porządek".
Kto teraz jak znowu jest trochę nowych Parodii mi je poprawnie opisze.
Albo też inne wspomnienie " na Allegro pokazały się ciekawe Parodie, wziąłem udział w licytacji i spasowałem, ceny poszybowały. Za kilka godzin telefon, co ciebie interesowało - brałeś udział w licytacji. Porozmawialiśmy o różnościach a za kilka dni paczka a w niej prezent 12 pięknych Parodii. Ot taki to był kolega.
Andrzeju, chodzisz sobie po ścieżkach kaktusowych, wraz z wieloma kolegami którzy już tam wcześniej trafili.
Kochany bardzo mi będzie brakowało naszych rozmów.
Spokojnego snu
Termin pożegnania Andrzeja podadzą koledzy z Gdańska
Eugen